Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Najnowsze wpisy
Ale długo mnie tutaj nie było...jak widać mój zapał do bloga szybko sie pojawia,
ale i szybko znika..Ostatnio znowu cos mnie naszło, żeby powrócić do wylewania na
ekran moich myśli..moich przeżyć..W sumie to się trochę wydarzyło od ostatniej notki:
nadal jestem z R. i jestem z nim strasznie szczęśliwa..To już rok. Zbliża się rocznica,
a ja nie mam pomysłu na prezent dla niego. To po prostu straszne. Chciałabym, żeby
to było coś niebanalnego, coś wyjątkowego, ale zastanawiam się już nad tym od jakiegoś miesiąca
i nic wystarczająco dobrego nie przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję, że się to
zmieni dosyć szybko, bo zostało mi 6 dni na dokonanie zakupu lub na zrobienie czegoś...
Chyba tym trudniej jest mi coś wymyśleć, bo tak na prawdę z nikim nie byłam tak długo..
ech..
Troszkę zaniedbałam tego bloga..miałam pisać codziennie, a tu już chyba z miesiąc nic
się nie pojawiło. Za to teraz w sumie jest co pisać....tylko pisać wszystko czy nie?
To jest dośc trudne pytanie...Wszystko jest dość zagmatwane...Ogólnie mówiąc to od tygodnia
jestem z kimś...Wszystko byłoby cudownie (jestem z tym, o którym wspominałam parę
notek wcześniej :) )...ale jest jeden mały problem...Otóż jest to właściwie pierwszy
związek, na którym mi na prawde zależy..Wcześniej było już kilka, ale one trwały dosyć
krótko i właściwie były dosyć dziwne. Natomiast teraz na prawde zależy mi na X i nie
chciałabym go w jakiś sposób zranić...jednocześnie boję się, że np. za jakiś miesiąc - dwa
któraś ze stron stwierdzi, że to jednak nie to...to była pomyłka... Poza tym w sumie
jestem trochę zagubiona w tej całej sytuacji...nie wiem jak sie zachować, to wszystko
jakby mnie przerastało. Niby dziwne...bo chciałam byc z X, a teraz wynajduję jakieś
niedorzeczne problemy...ale nic na to nie poradzę :(
W zeszłym roku, gdy byłam w Dublinie poznałam kilka na prawde fajnych osób. Po powrocie
do kraju utrzymywałam z nimi kontakt mailowy, smsowy. Jednak jak to niestety bywa dosyć
często, kontakt jako taki przetrwał tylko z 2 osobami.
Kilka dni temu zaczęła mnie nachodzić myśl, aby wysłać maila i odbudować znajomość z pewnym
bardzo sympatycznym Hiszpanem. Chodziłam przez parę dni układając sobie w głowie treść maila..
co napisać, ile rzeczy mam do opowiedzienia...ciekawe co u niego słychać..Wczoraj otwieram
moją skrzynkę mailową i widzę jedną nową wiadomość (wiem, że to nie spam, bo tego maila
nie daję byle komu i nie używam na żadnych forach itp.)...nadawca..właśnie znajomy Hiszpan :)
Było mi na prawdę miło czytać mail'a od niego. Dowiedziałam się, że jest właśnie w Anglii
na kursie angielskiego. Mieszka u jakiejś rodziny i w sumie nawet mu się podoba. Oczywiście
natychmiast odpisałam opisując swoje wakacje i pracę..w sumie nawet sporo to zajęło :)
I jak tu nie wierzyć w telepatię? Czy siła umysłu jest zdolna do wymuszenia pewnych zdarzeń?
Ja wierze, że tak...jeśli czegoś się bardzo chce i o tym cały czas myśli, to to się zdarzy...przynajmniej czasem...
Już 3. dzień pracy....uff..ale jestem zmęczona. Niby tylko do 17, ale jak wracam do domu to nic już mi się nie chce...Ale zawsze chociaż troche zarobiłam :) Popracuję pewnie do końca wrzesnia, chyba że już wcześniej okaże się, że nie ma już nic do roboty, ale jak na razie się na to nie zanosi. I za chwilę październik...znowu nauka..ech..mam nadzieję, że ten semestr nie będzie bardzo ciężki.
Brr..ale zimno się zrobiło, w moim pokoju niestety też..słońce specjalnie nie zadaje sobie trudu aby go ogrzać, wiec temperatura jest tylko 5 stopni wyższa wśród tych moich zielonych ścian. Patrzę właśnie na moje biurko i stwierdzam, że w piątek przyjdzie czas, aby w końcu zrobić na nim porządek..
A teraz wołają mnie już senne marzenia...więc nie będę dłużej kazała im czekać..
Kochać i być kochanym, wiedzieć, że komuś na tobie zależy...że zawsze możesz liczyć na jego pomoc i wsparcie...
wiedzieć, że zawsze jest i będzie...czy to się kiedyś spełni?