wrz 18 2005

stary, sprawdzony sposób na...


Komentarze: 3
...nudę to książka. Bo co można zrobić, kiedy wyjść z domu nie możesz, a czujesz, że nie masz nic ciekawego do roboty? Zostaje sięgnąć po książkę. Myślę, że tak właśnie robili nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie... W kazdym razie jak tak zrobiłam. Co prawda nie sięgnęłam po jakąś nowa książkę, ale po taką, którą już zaczęłam, a mianowicie po "Bożych bojowników" Sapkowskiego. Muszę przyznać, że jakoś na początku nie mogłam się w nią wciagnąć (pewnie dlatego nie zaczęłam jej juz rano gdy pojawiły się pierwsze oznaki nudy), ale teraz już jest chyba ok. Oczywiście "Narrenturm" i "Boży bojownicy" nawet nie umywają się do sagi o wiedźminie, którą przeczytałam juz w 8. klasie podstawówki, ale nie jest to takie złe. "Narrenturm" przeczytałam dosyć szybko..tylko z tą częścią coś mi wolniej idzie.
Swoją drogą zaczynam się już zastanawiać co przeczytać po tym...Caly czas nie daje mi spokoju "Autostopem przez galaktykę". Obejrzałam 2 dni temu film - i jestem nim po prostu zachwycona! Czegoś takiego dawno nie widziałam i brakowało mi tego typu humoru. Książkę to chyba nawet kupię, a nie wyporzyczę, bo warto mieć coś takiego na półce...a może nawet zawsze przy sobie i poprawiać sobie humor w wolnej chwili...Mam tylko nadzieję, że nie zawiodę się na tej książce...chociaż z doświadczenia wiem, że filmy sa zawsze gorsze od książek (no może prawie zawsze).
Pora już położyć się w końcu...jeszcze pewnie przeczytam parę stron (o ile sen nie weźmie nade mną góry)
jilseponie : :
18 września 2005, 11:15
Jak będziesz miała kiedyś więcej czasu, sięgnij po: \"Jana Krzysztofa\" Romain Rolland\'a. To perełka!
18 września 2005, 09:18
A i masz rację z tą książką, ale musi być lekka i wciągająca.
18 września 2005, 08:29
Ksiązki pozwalają rozwijać wyobraźnie:) I to prawda:)

Dodaj komentarz