No i stało się - blog został utworzony....
Długo zastanawiałam się czy ma on powstać czy może jednak sobie darować...bo na
ile starczy mi chęci aby uzupełniać te notki?? Mam nadzieje, że na długo...inaczej
te prawie 4 zł zostały wyrzucone w błoto. Jednak od pewnego czasu czułam, że
taki blog by mi się przydał, tak po prostu się wygadać w próżnię. Opowiedzieć
wirtualnemu światu o moich smutkach i radościach..a może ktos tu zajrzy i pozostawi
swój komentarz, podniesie na duchu, albo da wirtualnego kopa. No cóż..czas pokarze
jak to będzie wygladało.
Dodaj komentarz